Artykuł: Trend wegański nadal trwa

Kilka lat temu rozpoczął się wielki „szał” na wegan oraz wegetarian. Nagle każdy nastolatek rezygnował z mięsa oraz produktów mięsnych, a przestrzeń wirtualna wykrzykiwała wyzwiska wobec osób, które jednak nadal „zjadały biedne zwierzątka”.

Weganizm – z czym tego się nie je

Pierwsze stowarzyszenie wegańskie powstało już w 1944 roku, jednak ich popularność tak naprawdę zaczęła się w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Idea jest prosta: nie należy jeść, nosić, ani w żaden inny sposób wykorzystywać produktów pochodzenia zwierzęcego. Dotyczy to nie tylko mięsa, ale i mleka, jajek, skóry, a także i futra, czy piór. Każdy może nosić i jeść co chce, więc niby nie powinno tu być żadnego problemu. Jednak coraz częściej weganie stają się agresywni wobec osób, którzy nie przestrzegają ich ideologii.

Weganie wierzą, że zawieszenie ich ścisłych zasad dopuszczalne jest tylko i wyłącznie w momencie, gdy spożycie mięsa, czy też założenie futra wiąże się z przetrwaniem. Nie ma nic innego do jedzenia, temperatura jest wyjątkowo niska, więc niestety warunki zmuszają do rezygnacji z wierzeń. W każdym innym przypadku, wszyscy powinni przestrzegać wymogów wegańskich.

Na pewno nie jest to niezdrowe

Nie można zaprzeczyć, że poprawnie ułożona dieta wegańska jest nie tylko korzystna dla zdrowia organizmu, ale i może pomóc zredukować tkankę tłuszczową oraz poprawić ogólne samopoczucie. Jednak raporty przekazują, że około połowy zadeklarowanych wegan boryka się z różnego rodzaju chorobami związanymi z ich sposobem odżywania się. Jest to przede wszystkim anemia, związana z niewłaściwą ilością żelaza we krwi. Zazwyczaj to właśnie mięso dostarcza niezbędną jego ilość, jednak weganie zrezygnowali z tego barbarzyńskiego produktu żywnościowego.

Są oczywiście alternatywy dla właściwie każdego brakującej witaminy, którą wcześniej dostarczały produkty pochodzenia zwierzęcego. Są to nie tylko suplementy diety, ale i fasole, ciecierzyca, czy też soczewica.