Artykuł: Festiwale kulinarne – warto czy nie?

Nawet jeśli ponad wszystko uwielbiamy jakieś danie, jeśli będziemy je regularnie spożywać, najprawdopodobniej bardzo szybko nam się przeje. Dlatego tak ważna jest różnorodność. Jednak co w przypadku, jeśli wydaje nam się, że byliśmy już we wszystkich restauracjach, które zasługują na uwagę i zaczynają nam się one nudzić? Świetnym pomysłem w takiej sytuacji jest wybranie się na festiwal kulinarny.

Z czym to się je?

Festiwale kulinarne to cykliczne wydarzenia, odbywające się w kilku miastach w Polsce. Każdy ma swoją nazwę i zasady. Jedne polegają na skupieniu wszystkich restauratorów na danej powierzchni – i tu przykładem mogą być różne festiwale food trucków, które zjeżdżają się w jedno miejsce i tam karmią zainteresowanych. Drugi typ tego rodzaju wydarzeń wiąże się z większymi możliwościami. Każda restauracja, biorąca udział w takim festiwalu, opracowuje swoje własne menu degustacyjne. Organizator wydarzenia zaś publikuje karty dań wszystkich zgłoszonych barów i zaprasza głodnych smakoszy do ich wypróbowania. Dzięki temu mogą oni poznać wiele nowych smaków i co najważniejsze odkryć kilka perełek na kulinarnych mapach danego miasta. Korzystając z takiego rozwiązania nie narażają się też na wielkie koszty, ponieważ ceny wszystkich dań, biorących udział w festiwalu, są ujednolicone i zaprojektowane w taki sposób, by każdy mógł pozwolić sobie na wypróbowanie jak największej liczby dań pokazowych. Restauratorzy liczą na to, że stworzonymi przez siebie daniami zyskają wielu nowych Klientów. I zazwyczaj tak bywa. Jednak zdarzają się też sytuacje, kiedy Klientowi coś nie zasmakowało – wtedy marna szansa, że jeszcze kiedykolwiek wróci w to samo miejsce. Dlatego przygotowując swoje menu degustacyjne trzeba być bardzo czujnym, by nie strzelić sobie w stopę. Tym bardziej, ze każde tego typu wydarzenie kończy się głosowaniem na najlepsze danie.

Nie jest jednak tak kolorowo

Niestety, wiele restauracji bierze udział w takich festiwalach tylko ze względów marketingowych i wcale nie stara się zrobić jak najlepszego wrażenia. Często przygotowane dania sprawiają wrażenie wymyślonych od niechcenia i pozbawionych koncepcji. Nie ma też co oczekiwać cudów od smażalni ryb, która przygotowała pierwsze w swojej historii roślinne danie na wegańską edycję festiwalu.